poniedziałek, 1 lipca 2013

Prolog

- Mamo, naprawdę muszę jechać do cioci, przecież nasze miasto nie jest takie nudne. To w końcu Paryż. – powiedziałam mamie.

- Maya, nie marudź w Londynie też jest fajnie, przecież możesz zobaczyć Big Ben’a, skorzystać z London eye. Pełno atrakcji. – powiedziała nie odrywając wzroku od książki.

-Mamo?!- jęknęłam. – Dobrze wiesz co wydarzyło się między mną a Lou, ja się z nim nie dogadam. Nie mam ochoty go w ogóle widzieć. – powiedziałam to co leżało mi na sercu.

- Tylko o to chodzi? – zapytała.

- Generalnie to tak. – odpowiedziałam.

- To jedziesz i bez gadania. – oznajmiła.

- Dobrze w takim razie nie odezwę się do niego po angielsku.

- No to już będzie jego problem. – powiedziała mama.


            Ja wróciłam do pakowania walizek. Nie mogłam znaleźć szkieł kontaktowych więc założyłam na nos okulary i kończyłam przygotowywać walizki. W końcu jutro Londyn i mój kuzynek. To będą najgorsze wakacje mojego życia.

4 komentarze:

  1. no wiesz co? chamsko, dodaj już ten rozdział bo nie wiem o co się pokłócili i hahaha już wiem czemu nei chciałaś mi pokazać ;p'
    ale fajnie ;pp

    OdpowiedzUsuń
  2. O kuzynka Louisa. ^.^ Ciekawie się zapowiada. Na pewno będę tu zaglądać. :)

    + Obserwuję.

    Pozdrawiam i czekam na rozdział pierwszy. :) :*
    http://stole-my-heartx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. No u Ciebie równie świetnie. NAWET STO RAZY LEPIEJ NIŻ W MOIM OPOWIADANIU. Czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Prolog niesamowity. Czekam na 1 rodział <33333333333
    hmmm kuzynka Lou :3

    Zapraszam przy okazji
    http://www.najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń